W liczbach miniony rok wyglądał następująco:
CELEM NUMER 1 było ukończenie MARATONU
Udało się to w maju pokonałem swój pierwszy Maraton w Krakowie, marzenie się spełniło. W biegu towarzyszył mi Łukasz, który prowadzi na fb swój profil Od Zera do Maratończyka.
Idąc za ciosem, zrodził się plan wyjazdu na bieg do Włoch.
Maraton numer 2 to już Listopad i super wyjazd do Palermo. Po pierwszym maratonie miałem mieszane uczucia o tym dystansie. Odważyłem się jeszcze raz i było już znacznie lepiej. Tego biegu nie było na początku roku w planach, ale był to bardzo udany wyjazd i bieg.
Pisałem także:
"Celem na nowy rok jest także poprawa dotychczasowych rekordów na poszczególnych dystansach. Plany są następujące:
5 km - czas poniżej 21 min - Nie startowałem w żadnym biegu na 5km
10km - czas poniżej 45 min - Plan wykonany, nowy rekord 42:35
21,75 km (półmaraton) - czas poniżej 1:45:00 - Plan wykonany, nowy rekord 1:39:31
42,195 km (maraton) - ukończenie biegu - PLAN WYKONANY, nowy rekord 3:48:48"
Kolejnym sukcesem było zdobycie Korony Polskich Półmaratonów. Więcej przeczytacie we wcześniejszym wpisie http://napibiega.blogspot.com/2017/01/korona-polskich-pomaratonow-zdobyta.html
Te dwa biegi to mój duży sukces w roku ubiegłym, ponieważ spełniły się marzenia przebiegnięcia maratonu. To co kiedyś było abstrakcją, udało się ciężką pracą zrealizować.
Jak dobrze wszystko zliczyłem to w 2016 roku brałem udział w 22 różnych biegach. Ponad 2100 km w nogach, to także rekordowy rok. Dużo nowych znajomości, czy to podczas pobytu w Wałbrzychu, czy podczas wyjazdów na zawody.
Żeby to wszystko mogło się udać, duża w tym zasługa najbliższych. Przede wszystkim podziękowania dla żony Marty i rodziców. W dni treningowe to na niej spoczywał cały ciężar przygotowania posiłków do pracy. Wszystkim za wsparcie czy to na profilu fb czy na żywo bardzo dziękuje. Każde dobre słowo motywowało do dalszej pracy.
Już jest kilka planów na ten rok, widać to po planowanych startach. Jeszcze rodzi mi się w głowie jeden cel na drugą część sezonu. Plany na rok 2017 opiszę w kolejnych postach.