niedziela, 8 listopada 2015

Deszczowy półmaraton w Świdnicy

W pochmurny i deszczowy dzień na liczącej nieco ponad 21 kilometrów trasie stanęło 1200 zawodników z Polski, Kenii, Niemiec, Ukrainy, Hiszpanii, Francji, Węgier i Norwegii. Jeśli startują Kenijczycy to dość łatwo wskazać zwycięzców i tak w pierwszej 10 było ich aż 7!!! Dobrze mówił kolega przed startem trzymaj się czarnych zrobisz życiówkę :-) Zapisałem się na czas poniżej 1:50:00 wydawało mi się, że tak też stanąłem na starcie, jednak po pierwszych kilometrach zorientowałem się, że coś było nie tak... - bo jak się okazało byłem w tej szybszej grupie. Początek, jak dla mnie był trochę za szybki - po 5 km 25:55 min (5:11 na km). Jeszcze teraz nie jestem gotowy na poprawę wyniku z Wrocławia bo na przygotowania poświeciłem niecały miesiąc. W kolejnych kilometrach musiałem lekko zwolnić, wciąż szukając biegaczy z balonikami z czasem 1:50:00. Na ok 9 km doczekałem się i przegonili mnie playmakerzy, postanowiłem utrzymać im kroku. Mijamy 10 km i wynik 52:37 min także tempo w granicach 1:50:00 na mecie. Udało mi się dotrzymać kroku tak do ok 12 km, potem musiałem biegnąć swoim tempem. 12-13km to także lekki kryzys i złe wspomnienia z Legnicy wróciły, że będzie podobnie, jednak udało się to przetrwać i pokonywać kolejne kilometry. Po 15 km wynik 1:20:21 i czułem się dość dobrze myślałem zostało już tylko 6 km. Ostatnie kilometry mijały dość szybko i w końcu upragniony 21 km, ostatnie metry i mamy metę. Wynik 1:53:25 do najlepszego wyniku jeszcze trochę brakuje ale duża poprawa w porównaniu do biegu w Legnicy bo ok 8min. Bieg zaliczam do udanych na poprawę wyników przyjdzie czas po odpowiednim przygotowaniu.

Ostatnie metry






Najbliższy start w Legnicy w Biegu Niepodległości na 5 km.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz